Handelek, czyli krakowska historia zatopiona w smaku

Chociaż jest dopiero siódma rano, niemal wszystkie stoliki są już zajęte. W powietrzu unosi się aromat kawy i apetyczny zapach świeżego pieczywa. To miejsce docenią zwłaszcza ci, którzy nie zdążyli zjeść śniadania w domu, albo osoby, które mają ochotę na krakowskie smaki. Oto „Handelek” – moje najnowsze odkrycie na kulinarnej mapie Krakowa, które poznałam przy okazji jednej z ostatnich sesji zdjęciowych.

„Handelek” to śniadaniownia, którą znajdziemy przy ul. Świętego Filipa 16/2 w Krakowie, tuż obok Starego Kleparza. Lokalizacja w pobliżu Dworca Głównego i Starego Miasta sprawia, że na posiłek w tej okolicy z łatwością mogą dotrzeć i turyści, i śpieszący do pracy mieszkańcy miasta. W dni powszednie na śniadanie można przyjść tu już od godziny 6.30.

Wywiad z Martyna

O historii tego miejsca opowiedziała mi Martyna, która w “Handelku” zajmuje się marketingiem.

– Inspiracja do stworzenia „Handelka” wzięła się z historii i krakowskich tradycji. W XIX wieku w naszym mieście popularne były właśnie lokale śniadaniowe, tzw. handelki, w których jadało się pyszne śniadania, nierzadko popijając je bombką pilsneńską czy szampanem – wyjaśnia.

“Handelek”, czyli urokliwy powrót do krakowskich smaków

W tego typu restauracjach można było spotkać krakowską bohemę. W lokalach kosztowano najznakomitszych smakołyków regionu i produktów kolonialnych. Niestety, po wojnie lokale te pozamykano lub zmieniono ich charakter – dziś funkcjonują jako restauracje.

– My zdecydowaliśmy się przywrócić tę „krakoską” tradycję, na nowo pokazać mieszkańcom i turystom, jak ważna jest celebracja śniadania i naszych regionalnych, małopolskich składników – wyjaśnia Martyna. – Próbujemy odtworzyć przedwojenne, galicyjskie przepisy, rozkochać gości w takich krakowskich smakach, jak pasta z wędzonego pstrąga ojcowskiego z anchois lub domowa (robiona przez nas samych) pasta jajeczna ze śledziem i koperkiem – dodaje.

W „Handelku” królują śniadania, a głównym serwowanym tu daniem są tradycyjne krakowskie kanapki. Tutejsze menu przypadnie do gustu zarówno zwolennikom kuchni wegańskiej i wegetariańskiej, jak i amatorom mięsnych przysmaków.

Krakowskie smaki w Handelku

Z miłości do regionalnej żywności. Krakowskie smaki i… szampan do śniadania

Z bogatej oferty restauracji możemy wybrać m.in. na pastę z wątróbki z cebulką i jabłkiem, pastę z pieczonego buraka z kaszą gryczaną i białą fasolą czy też pasty w wersjach rybnych. Oczywiście nie brak również dań na słodko – tutaj do wyboru mamy m.in. chałkę krakowską z konfiturą różaną lub pastę czekoladową z awokado i owocami sezonowymi. A to wszystko podane na pysznym pieczywie od Binkowskich lub Pawlaka.

– Goście mogą też zamówić swoje ulubione pasty oraz zestaw pieczywa i samodzielnie przygotować dla siebie śniadanie. Jeśli ktoś ma ochotę, proponujemy również domową jajecznicę (z jajek z Myślenic) z dodatkami (oscypkiem, czarnuszką czy kiełbasą, podanymi w towarzystwie krakowskiego obwarzanka), jajka na boczku lub tatara ze śledzia – zachęca właścicielka „Handelka”.

Niemałym zaskoczeniem dla gości lokalu może być również kufel piwa lub… lampka szampana zaproponowana do posiłku.

– Próbujemy namówić naszych gości na spróbowanie do śniadania specjalnie wyselekcjonowanych piw regionalnych z browaru z Grybowa lub szampana ze stolicy prosecco – Conegliano, którego sprowadził do nas importer Fattorie del Duca – opowiada Martyna.

Śniadanie w Handelku

Pysznie i z nostalgiczną nutą

W tym miejscu nie tylko dania nawiązują do dawnej, lokalnej tradycji. Goście „Handelka” mają okazję poczytać reprinty drukowanej niemal przed stu laty gazety –„Kuryera Codziennego”, poznać krakowskie regionalizmy (dowiecie się np. że „nafutrować się” oznacza najeść się, a „huncwot” to taki krakowski łobuziak) oraz nacieszyć wzrok galerią dawnych zdjęć miasta.

Kuchnia i wystrój to jednak nie wszystko. Niepowtarzalną atmosferę tego miejsca tworzą pracujący tu ludzie – i to napędza cały zespół do działania.

– Udało nam się znaleźć wyjątkowe osoby, które pomagają współtworzyć koncept „Handelka” i wspierają nas swoim doświadczeniem, pomysłami i ciężką pracą – zaznacza Martyna. – Motywują nas również goście i stali klienci: sąsiedzi „Handelka”. To oni są inspiracją do zmian w menu czy w lokalu. Dziękujemy! – mówi Martyna.

Obecnie “Handelek” oferuje również organizację spotkań (firmowych i prywatnych). Oprócz klasycznego menu śniadaniowego goście mogą też skosztować innych krakowskich specjałów. Być może już niedługo lokal rozszerzy swoją działalność, jednak na razie plany te owiane są tajemnicą.

– O tym pewnie powiemy już wkrótce! – uśmiecha się tajemniczo Martyna.

Handelek

Drodzy Czytelnicy, zdecydowałam się wam opowiedzieć o „Handelku”, ponieważ oprócz tematów związanych z okularami chciałabym wam też pokazywać ciekawe miejsca w moim pięknym Krakowie. Niektóre z nich odkrywam dzięki pracy! To właśnie podczas poszukiwania odpowiedniej scenerii do sesji zdjęciowej prezentującej polskie okulary trafiłam do „Handelka”.

Polskie okulary INDIGO

Polskie okulary: oprawki INDIGO (model M59 c5), bluzka Click Fashion (Made in Poland)

Ciekawe, gdzie jeszcze zawitam w przyszłości… Na pewno dowiecie się o tym z mojego bloga!

1 komentarz

  1. Pingback: Oprawki Pillow. Polskie okulary pełne temperamentu

Napisz komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *